Lubię, kiedy kolejne wpisy na blogu coś łączy. Tutaj jest prosty punkt zaczepienia - teksty w języku polskim i olbrzymia agresja zawarta w muzyce. Ale o ile u Słonia liryki to poezja wysokich lotów, to Moja Adrenalina skupia się na eksperymentach. Komunistyczna nowomowa, zdania pocięte tak, że pozornie tracą sens. Ta zamierzona błędna edycja słów idealnie odzwierciedla połamany rytm, który przewija się przez cały album.
Pierwszy raz z tym zespołem spotkałem się na łamach Teraz Rocka. Tego czasopisma o rocku/metalu, którego teraz podobno nie wypada czytać. Ja akurat mam sporą kolekcję na regale i muszę przyznać, że abstrahując od dysproporcji artykułów o supergwiazdach i autentycznie wartościowych zespołach, to naprawdę wiele temu czasopismu zawdzięczam. Zresztą w Teraz Rocku przeczytałem wpis Nergala, który wypowiedział się, że w pewnym momencie zrozumiał, że wstyd jest słuchać Dream Theater. Swoją drogą jakim dzbanem trzeba być, żeby kierować się tym, co wypada, a czego nie w takiej kwestii jak odbiór dzieła artystycznego. Nasza scena jest tak bardzo polska, że bardziej znaczące są wypowiedzi typu hejtowanie Empire Records i Acid Drinkers niż konstruktywne recenzje, relacje, autentyczne wspieranie sceny. Przy całej mojej sympatii do Behmoth jako całokształtu, naprawdę wydaje mi się, że słowo dzban można by stosować wymiennie z Nergal.
Moja Adrenalina miała swoja chwilę na wielkim ekranie. W filmie Essential Killing Jerzego Skolimowskiego w scenie, w której Vincent Gallo zabija dwóch ludzi w samochodzie słychać dwa utwory warszawskiego zespołu. Nie przełożyło się to na koncert MTV Unplugged czy trasę z Meshuggah. Strata po stronie MTV i Szwedów...
Ten album to tylko nieco ponad 20 minut muzyki. Tego nie da się opisać, to trzeba usłyszeć. Z obowiązku kronikarza dodam, że po rozpadzie Moja Adrenalina przerodziła się w Semantic Punk, A z czystej sympatii muszę wspomnieć, że w Poznaniu jest zespół grający muzykę czerpiącą najlepsze wzorce z Mojej Adrenaliny. Perfekcja instrumentalna, połamane rytmy, agresywny wokal, nieszablonowe teksty. OUTBRED proszę Państwa. Ale o nich będzie mowa w innym wpisie.